Projekt budynku przypisuje się Karlowi Friedrichowi Schinkelowi, jednemu z najwybitniejszych architektów i projektantów klasycystycznych w Królestwie Prus, choć mówi się również o tym, że pałac może zawdzięczać swój kształt artyście blisko współpracującemu z Schinkelem – Arturowi Goebelowi. [25]
Budowę pałacu rozpoczęto w latach trzydziestych XIX wieku na zlecenie Marcina Schoenborna. Inwestycję, kontynuowaną przez jego syna Gottlieba, ukończono w 1848 roku. W wyniku małżeństwa córki inwestora, Marty, z Albrechtem Alvenslebenem ostromecki majątek stał się wspólną własnością rodziny Schoenborn-Alvensleben i pozostawał pod jej pieczą do 1943 roku. Dwa lata przed zakończeniem II wojny światowej posiadłość została zajęta przez III Rzeszę. Wraz z końcem działań wojennych Zespół Pałacowo-Parkowy w Ostromecku stał się własnością skarbu państwa, a 1 marca 1947 roku utworzono w nim Państwowy Zakład Wychowawczy dla Głuchoniemych. Działał on w tym miejscu nieprzerwanie przez 43 lata. W latach dziewięćdziesiątych Pałac Nowy wraz z całym Zespołem Pałacowo-Parkowym został przejęty przez miasto i w 2008 roku przeznaczony na potrzeby działalności kulturalnej pod pieczą Miejskiego Centrum Kultury w Bydgoszczy. W Pałacu Nowym aktualnie prowadzone są hotel i restauracja.

Kominek dekorowany flizami holenderskimi zdobi hol, w którym obecnie znajduje się recepcja. Jego powstanie datuje się na koniec XIX wieku. [22] W opracowaniach dotyczących wnętrza Pałacu Nowego nie ma niestety informacji o przeszłości płytek. Miejscowy badacz historii, Jerzy Świetlik, zakłada, że flizy mogą pochodzić z wnętrza nieistniejącego ratusza, co w pewnym stopniu mogłoby potwierdzać jednorodność kafli w okładzinie pałacowego kominka. Są to jednak jedynie przypuszczenia, które wymagają dalszych, bardzo szczegółowych badań w celu weryfikacji.
Kominek zdobiony jest 98 płytkami, z czego 74 to oryginalne wyroby manufaktur z Harlingen, wytworzone około 1680–1690 roku. Są to flizy o tematyce pasterskiej, z ornamentem narożnikowym typu pająk. Dwie płytki pochodzą z Amsterdamu i Utrechtu. [10] Nie wiadomo, jakie kafelki znajdowały się w miejscu 22 obecnie brakujących. Ubytki w olicowaniu odnotowywano już w czasach funkcjonowania w obiekcie zakładu dla głuchoniemych. W tym czasie kominek był również wielokrotnie zamalowywany farbą olejną. Dopiero prowadzony od 1999 roku remont budynku przywrócił wnętrzu dawną świetność. Flizy oczyszczono z nawarstwionej farby, poddano konserwacji, wzmocniono zaprawę, a w miejsce ubytków wstawiono współczesne kopie, wykonane na docinanych kaflach, malowane „na zimno” farbą do ceramiki. Pokryte werniksem, który z czasem mocno pożółkł, odznaczają się na tle pozostałych, oryginalnych płytek.